Praktycznie o finansach
Na naukę oszczędzania nigdy nie jest za wcześnie!
Dziecko, które ma własne oszczędności, poznaje wartość pieniądza, uczy się wyznaczać sobie cele i dowiaduje się, jak wiele cierpliwości wymaga ich realizacja. Uczy się również podejmować decyzje i poznaje ich skutki.
Nikt nigdy nie określił wieku, w jakim dziecko powinno zacząć dostawać kieszonkowe. To indywidualna decyzja rodziców, jednak warto zacząć jak najwcześniej.
Zanim nasza pociecha dostanie pierwszą „wypłatę”, powinniśmy wspólnie ustalić zasady jej przyznawania oraz wydawania. Młodsze dziecko i tak robi zakupy pod naszą opieką, jednak dzięki jasnym regułom unikniemy grymaszenia i proszenia przy kasie. Starsze, samodzielne musi natomiast dobrze wiedzieć, czego nie wolno mu kupować.
Kieszonkowe – jaka kwota?
Najlepiej zacząć od niewielkiej, stałej kwoty raz na tydzień. Dobrym pomysłem jest dawanie tylu złotówek, ile dziecko ma lat, np. 5-latek dostaje co tydzień 5 złotych, 6-latek 6 złotych, a 7-latek 7 złotych. W przypadku nastolatków ta zasada nie będzie się sprawdzać ze względu na większe potrzeby. Wtedy warto wspólnie ustalić kwotę, jaka będzie wystarczająca.
Oszczędzania i zarządzania pieniędzmi warto zacząć uczyć od najmłodszych lat. To doskonała okazja do poznania cyfr, ćwiczenia dodawania i zrozumienia wartości pieniądza. Uczy również podejmowania decyzji i cierpliwości.
Regularność i dotrzymywanie umowy
Z kieszonkowego warto zrobić pewnego rodzaju rytuał. Ustalmy z dzieckiem dzień tygodnia i jego porę. Dzięki pewności stałych wpływów młody człowiek będzie mógł sobie zaplanować, na co chce przeznaczyć daną kwotę. W kolejnym tygodniu możemy zrobić wspólne podsumowanie.
Przeliczmy zgromadzone środki i porozmawiajmy z dzieckiem, czy udało mu się zrealizować to, co sobie zaplanowało. Jeśli celem było uzbieranie określonej kwoty, możemy wtedy obliczyć, ile jeszcze brakuje i ile jeszcze czasu potrzeba na zgromadzenie całej sumy.
To doskonały moment na rozmowę z dzieckiem, wytłumaczenie mu, skąd się biorą w domu pieniądze i uświadomienie, że my sami też musimy oszczędzać, jeśli planujemy jakiś większy wydatek.
Musimy przekazać dziecku, że pieniądze, które dostajemy to wynagrodzenie za wykonywaną pracę i nie produkuje ich bankomat. Wyjaśnijmy mu również, czym są monety i banknoty, i w jaki sposób działa karta płatnicza.
Raz na jakiś czas można dać dziecku premię za zrobienie rzeczy, które wykraczają poza jego codzienne obowiązki. Pozwólmy mu też „dorobić”, np. może otrzymać pieniądze ze sprzedaży zabawki, którą już się nie bawi czy książeczek zalegających na półkach. To dodatkowy motywator do pozbywania się niepotrzebnych przedmiotów.
Nigdy nie powinniśmy płacić za wykonywanie codziennych obowiązków. Dziecko szybko się do tego przyzwyczai i wkrótce bez zapłaty nie będzie chciało po sobie sprzątać czy wynosić śmieci. Kieszonkowe nie może być też motywacją do nauki, nie płacimy więc za dobre oceny i nie zabieramy kieszonkowego za brak postępów w nauce.
Nauka podejmowania decyzji
Kilkulatek, który dostaje kieszonkowe poznaje cyfry, uczy się liczyć, rozpoznaje ceny w sklepach i potrafi określić, co jest tańsze, a co droższe. Dzięki temu będzie w stanie stwierdzić, czy dany zakup mu się opłaca.
Warto, żeby rodzice zachęcali do rozsądnego podziału kieszonkowego:
- część kwoty będzie przeznaczona na bieżące wydatki,
- druga część na oszczędności, dzięki którym sfinansować można większy zakup.
Od tej pory możemy ustalić zasady np. podczas zakupów dziecko samo płaci za ulubiony smakołyk. Szybko może się okazać, że jego zakup wcale nie jest niezbędny, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zostaną spożytkowane w lepszy sposób.
Możemy się umówić, że dziecko zbiera na określoną zabawkę lub może się dołożyć do droższego prezentu kupowanego przez rodziców. A w zasadzie to my się dorzucamy, gdy uda mu się uzbierać ustaloną wcześniej sumę. Dzięki temu nauczy się podejmować decyzje i zarządzać swoimi pieniędzmi. Może je wydać lub oszczędzać dłużej na coś, co ma dla niego większą wartość.
Róbmy zakupy razem z dzieckiem. Niech faktycznie płaci w sklepie, a gdy nie ma przy sobie swoich oszczędności, możemy pożyczyć pieniądze, ale zawsze egzekwujmy zwrot długu. Gdy zamawiamy dla niego upragnioną zabawkę przez Internet, skorzystajmy z opcji płatności przy odbiorze. Dzięki temu młody człowiek zrozumie, że dostanie swój zakup po dokonaniu płatności.
Ciekawostka
Jeśli zazwyczaj płacimy bezgotówkowo, to nasze dziecko może nie znać dobrze banknotów. Kieszonkowe dajemy w postaci monet i używamy ich do drobnych płatności w automatach z jedzeniem, parkometrach czy też kupując bilety komunikacji miejskiej. Na co dzień, za większe zakupy płacimy kartą lub telefonem i rzadko posługujemy się banknotami.
Jeśli nasza pociecha ma zaplanowany większy wydatek, ale ciągle brakuje jej pieniędzy, nie powinniśmy od razu dokładać brakującej części, tylko nadal regularnie przekazywać kwotę, na którą się umówiliśmy. Takie postępowanie uczy wytrwałości i cierpliwości.
Warto aby dziecko poznało prostą zasadę, że nawet niewielkim budżetem warto zarządzać efektywnie. Rozsądne zarządzenie budżetem i konsekwentne odkładanie nawet niewielkich kwot umożliwi dziecku realizację większych celów.
W przypadku nastolatków doskonałym rozwiązaniem jest założenie konta bankowego¹.Jeszcze bardziej ułatwia ono oszczędzanie i zarządzanie budżetem. Pieniądze na koncie są też bezpieczniejsze od trzymania gotówki – w przypadku zgubienia karty można ją zablokować, gotówka jest w takim przypadku tracona bezpowrotnie.
Popularne wpisy na blogu:
Jaki kredyt wybrać na wykończenie mieszkania?
Jak maksymalnie wykorzystać możliwości karty płatniczej?
Na czym polegają wakacje kredytowe?
Jak korzystać z kredytu odnawialnego?
Na czym polega kredyt odnawialny? Wyjaśniamy
Odroczone płatności coraz popularniejsze. Na czym polegają?
Ile razy można zakładać lokatę terminową?
Kredyt gotówkowy ze stałym oprocentowaniem. Czy to się opłaca?
Jak zaplanować budżet domowy w dobie wysokiej inflacji?
Jak oszczędzać pieniądze w domu? 5 prostych zasad